See Bloggers to duże wydarzenie w Gdyni, dla twórców internetowych, którzy chcą zdobyć nową wiedzę, poznać nowych ludzi. Do wyboru było mnóstwo prelekcji i
paneli dyskusyjnych. Pojawili się na nich znani dziennikarze, politycy oraz oczywiście znani blogerzy, których wiedza jest po prostu bezcenna. Co nauczyło
mnie See Bloggers? Dlaczego się tam znalazłam? Co z niego wyniosłam? O tym wszystkim dowiecie się poniżej.
Człowiek uczy się przez całe życie. Każda podróż, wyjazd, to nowe doświadczenie. Za każdym razem uczymy się czegoś innego, poznajemy nowych ludzi, świat.
Data See Bloggers była wręcz idealna, lepszej nie mogłam sobie wymarzyć. Akurat w tym czasie mieliśmy urlop i spokojnie mogliśmy zostać nad morzem dłużej.
Dawno mnie tam nie było, więc możliwość wakacji nad polskim morzem bardzo mnie ucieszyła.
Czego nauczyłam się o życiu
podczas See Bloggers i wakacji nad morzem?
1. POZNAWANIE NOWYCH LUDZI
Takie eventy to jest idealny moment nie tylko na przyswajanie nowej wiedzy, ale także na poznawanie nowych osób. Zwłaszcza świetnym momentem zapoznawczym
była impreza sobotnia w stylu boho, gdzie było więcej czasu na rozmowy i poznanie się. Chociaż nie udało mi się spotkać z wieloma osobami, to i tak jestem
bardzo zadowolona i w następnym roku na pewno się tam znowu pojawię. Chciałabym wam wspomnieć o dwóch blogerkach, które poznałam na See Bloggers:
Dagmarę z bloga
Socjopatka, którą już dawno chciałam poznać i w końcu się udało. Zajrzyjcie też na jej bloga eksperckiego
e-planowaniekariery, który uważam, za strzał w
dziesiątkę.
Jeśli interesują Was takie tematy jak slow i spokojne celebrowanie codzienności to odwiedźcie blog Oli z bloga
Wolniej, a nie pożałujecie.
2. NAUKA
Bardzo ciekawym doświadczeniem jest przebywanie z ludźmi, których interesują te same tematy. Na początku czułam się zagubiona w tłumie tylu osób, ale potem
już było coraz lepiej. Dowiedziałam się wielu ciekawych i przydatnych rzeczy. Na wykładzie Damiana Winkowskiego/Nokaut „Jak zarobić na blogu 30tyś.
(miesięcznie)? O monetyzacji słów kilka” dowiedziałam się co nieco o monetyzacji i o samej stronie Nokaut. Najbardziej jednak Damian zainteresował mnie
wspomnianym blogiem ProBlogger, o którym wcześniej nigdy nie słyszałam i od razu wygooglowałam go w necie. Teraz jestem bogatsza o nową wiedzę. Tam jest
jej tyle, że zaczęłam robić notatki. Chciałam tylko zaznaczyć, że blog jest tylko po angielsku, więc może być pewnym utrudnieniem, ale uważam, że jest wart
poświęcenia. Wspomina o nim też Kasia z bloga Worqshop w swoim ostatnim poście dotyczącym podcastów.
To był mój pierwszy raz na See Bloggers i uważam, że warto wyjść i zobaczyć ile tak naprawdę nas jest blogerów. Lista prelegatów była długa i ciężko było się zdecydować. Więc w końcu zostałam przy panelach edukacyjnych, które były bardzo ciekawe i mam nadzieję, że
wiedza na nich zdobyta przyda mi się w rozwoju bloga.
3. CAMPING
Po See Bloggers pojechaliśmy od razu na Hel. To był mój pierwszy i nie ostatni raz na campingu. Karol przekonywał mnie do tego bardzo długo i w końcu się zgodziłam.
Znaleźliśmy w Helu camping otoczony sosnami. Cisza, spokój, krystaliczne morze. Niektórzy nie chcą mi uwierzyć, że tak pięknie tam było. Oczywiście trzeba
się trochę nachodzić, ale piękne morze czeka właśnie w Helu. Więc kiedy tam będziecie, to pamiętajcie, żeby iść na plaże od strony morza nie zatoki. Tam
jest naprawdę pięknie. Czyste powietrze, wiele ścieżek spacerowych.
A sam camping to WDW w Helu. Naprawdę warto. HelKamp, który był naszym miejscem docelowym, okazał się straszny, ale na szczęście udało nam się znaleźć
alternatywę.
4. POLSKIE MORZE
Byłam nad morzem polskim w Świnoujściu, Łebie, Trójmieście, Jastrzębiej Górze, Karwi, Władysławowie, mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Z tego, co
pamiętam, byłam też w Niechorzu i Kołobrzegu i wiecie co, w Helu jest najpiękniej, do tego woda jest czysta, wręcz idealna. Lodowata tak jak lubię,
przejrzysta, a plaża ogromna z niesamowitym żółtym piaskiem odbijającym promienie słoneczne, skrzypiącym pod stopami. To były najpiękniejsze dni mojego
życia. Pełne śmiechu, rozmów i niekończącej się zabawy.
W maju byliśmy na wakacjach na
Costa Blanca i chociaż jest tam pięknie, a w Guardamar była ogromna, piękna plaża i przezroczysta woda to polskie morze jest
dla mnie bardziej fascynujące i ekscytujące. Polska jest taka piękna i niedoceniona. Te wydmy, lasy dookoła sprawiają, że chce się tam wracać.
To był z jednej strony intensywny czas pełen zdobywania wiedzy, a z drugiej leniwy wypoczynek, którego tak mi ostatnio brakowało. Całe dnie na świeżym powietrzu to jest to!!!
Zajrzyjcie też na INSTAGRAM tam o wiele więcej zdjęć z naszego pięknego Helu, ale i nie tylko.
Zajrzyjcie też na INSTAGRAM tam o wiele więcej zdjęć z naszego pięknego Helu, ale i nie tylko.
Piękne widoki, aż żałuję że w tym roku nie byłam jeszcze nad Bałtykiem ;)
OdpowiedzUsuńPaulina
Naprawdę warto, tyle, że z pogodą to jest loteria. My akurat trafiliśmy na piękną, słoneczną pogodę i niesamowicie przejrzyste morze. Chociaż, chciałabym Bałtyk zobaczyć też w innej odsłonie :)
UsuńCzekałam na ten post ! Bardzo się cieszę, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami ze spotkania, a przede wszystkim miło i przyjemnie spędziłaś czas. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wsiąść udział w podobnym wydarzeniu - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło to czytać, że czekałaś :) Koniecznie musisz się wybrać na taki event, może na Blogowigilię w Warszawie?
UsuńJakie piękne zdjęcia, aż mam ciarki, że to u nas. Pięknie! <3 Czyli warto wyjechać na kemping – notuję!
OdpowiedzUsuńJa również bardzo się cieszę, że się poznałyśmy! Dobrze, że do mnie podeszłaś, bo naprawdę bym Cię nie poznała. :)) Wierzę, że jeszcze będzie nie jedna okazja, aby porozmawiać. :) Dziękuję za wspomnienie o mojej nowej stronie! Początki są trudne, więc każda wzmianka jest na wagę złota. :))
Warto wyjechać na kamping, pod namiot jest to super przygoda i ogromna frajda :)Jestem Twoją stroną zachwycona, jest profesjonalna i rzeczowa :) Powodzenia :)
UsuńKonkretny post :)
OdpowiedzUsuńAle masz piekne ujecia z helskich plaz! Niestety na Helu bylismy zdecydowanie za krotko. Marzy mi sie taki kemping, odciecie od swiata, spacery po lesie...
OdpowiedzUsuńNa samym cyplu jest po prostu bosko. Koniecznie musicie się tam jeszcze kiedyś wybrać :)
UsuńJakie zdjęcia.. Nie wiem, jak musiało by być przedstawione morze, żebym się do niego zniechęciła. Cud natury. Mi się w tym roku nie poszczęściło jeśli chodzi o to miejsce, ale może jeszcze się uda, kto wie. Od kilku osób słyszałam, że ten event to naprawdę ciekawy sposób na liźnięcie wartościowej treści, szczególnie przez amatorów blogosfery. Może kiedyś się tam spotkamy.
OdpowiedzUsuńTak pogoda w Polsce bardzo zmienna i to wszystko dlatego, ale i tak bym nie zamieniłą polskiego morza na inne, bo ono jest po prostu wyjątkowe. A jesli chodzi o See Bloggers to polecam, można spotkać wiele ciekawych osób i dobrze się przy tym wszystkim bawić :)
UsuńPrzyjemne z pożytecznym :) Bardzo fajny artykuł - jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji nominowałam Cię do udziału w zabawie Liebster Blog Award :) Szczegóły na: http://www.ontheisland.pl/moja-nominacja-liebster-blog-award/
Zdjęcia prawie jak z Portugalii, w której byłam swego czasu. :) Ja najbardziej lubiłam klimat Władysławowa, ale tak jak piszesz, cały półwysep ma swój niesamowity klimat. Same trójmiasto może jest fajne, ale woda brudniejsza i plaża bardziej hmmm miejska. :)
OdpowiedzUsuńW Portugalii nie byłam więc nie mam porównania, ale podobno jest tam pięknie :) Woda od strony zatoki jest bardzo brudna to prawda, a od strony morza o wiele lepiej to wygląda :)
UsuńKurczę strasznie żałuję, że nie było nam dane wypić kawki.Może za rok? Teraz w ciąży byłam wielce ograniczona w aktywności na wydarzeniu, tak jak ty cieszę się z nowych znajomości, oraz czasu wolnego nad morzem :)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią wypiłabym z Tobą kawkę :) W następnym roku na pewno się też wybiorę na to wydarzenie, więc koniecznie musimy się spotkać :)
Usuń