Postanowiłam spisać swoje małe cele na ten miesiąc, a pod jego koniec zweryfikować czy mi się udało je zrealizować. Ciężko jest zabrać się za swoje postanowienia, gdy nie są one spisane. Więc mam nadzieję, że gdy ujrzą światło dzienne, nie będę mogła ich nie zrealizować. Może zmobilizuje mnie to i uda mi się je wykonać. Pod koniec miesiąca podsumuję, co mi się udało, a co nie i dlaczego. Uważam, że spisanie swoich osobistych celów na dany miesiąc jest bardzo motywujące i skłania nas do większego zaangażowania w te czynności. Więc do dzieła!
1. REGULARNE ĆWICZENIA
Ćwiczyć to ćwiczę, ale niestety tylko od czasu do czasu i jak mam ochotę. W jednym tygodniu potrafię ćwiczyć cztery razy, a w drugim jeden albo w ogóle. Więc jaki to ma sens. Przecież ćwiczenia powinno się wykonywać regularnie. Wtedy dają efekt. Systematyczność to jest to, czego mi brakuje w tym przedsięwzięciu. Może znacie jakieś fajne, motywujące kanały na YT?
Przerobiłam już Mel B i Ewę Chodakowską, teraz potrzebuję czegoś nowego, świeżego co z motywuje mnie do ćwiczeń.
2. BULLET JOURNAL
Jeśli czytacie Kasię z Worqshop to na pewno wiecie, o czym mowa. Zabierałam się za to jak pies do jeża. Serio. Za każdym razem, gdy widziałam u Kasi wpis lub post na fb, instagramie
to zastanawiałam się, czy jest to w ogóle przydatne, i czy warto
marnować na to czas. I raczej byłam nastawiona do tego bardzo
sceptycznie. I wiecie co, byłam w ogromnym błędzie. Żeby mówić o czymś,
że jest be i niefajne to najpierw trzeba spróbować. Więc spróbowałam i
przepadłam. Mogę teraz godzinami nad tym siedzieć Jest to świetny relaks. Dlatego
chciałabym bardziej rozwinąć tę umiejętność i zagłębić się w to.
3. WCZESNE WSTAWANIE
Ha ha ha dobre sobie. Nie idzie mi to kompletnie. Nastawiam budzik na 6.30 i go ciągle przestawiam. Udaje mi się wstać dopiero o 7.40 i muszę wszystko robić w biegu. Jest to totalnie bez sensu. Panujący wtedy chaos wytrąca mnie z równowagi. Więc czas z tym skończyć. Angelika z A Dreamer's Life podrzuciła mi post Eweliny Mierzwińskiej
"Jak pokochać poranne wstawanie? I nauczyć się go krok po kroku!". Więc biorę się za czytanie i do dzieła.
4. PRZECZYTAĆ ZALEGŁE KSIĄŻKI
To jest dopiero nie lada wyzwanie. Brak czasu i zmęczenie dają o sobie znak. Chyba powinnam wypracować jakiś system czytania.
Mam zaległych chyba z 7 książek, o ile nie więcej. Dawno straciłam rachubę. Trzy rozpoczęte i dalej nic się nie dzieje w tym temacie. Więc w tym miesiącu chciałabym przeczytać, chociaż dwie z nich. Uwielbiam czytać i dlatego tak bardzo ubolewam nad faktem, że tego nie robię.
5. SZAL NA ZIMĘ
Wiem wiem mamy lato, ale przecież robienie szala na drutach trzeba zacząć już wcześniej. Zwłaszcza jeśli ma być on na prezent pod choinkę. I gdy mój czas jest mocno ograniczony. Więc jak zacznę teraz to może się wyrobię do grudnia. Marzę o takim ciepłym, szarym szalu od dawna. Chciałabym już zacząć go w tym miesiącu, a potem czas na kolejne szale...
***
Moje małe cele określone, więc biorę się do pracy nad nimi! Też spisujecie swoje cele i postanowienia na dany miesiąc? A może macie jakieś inne metody, które Was mobilizują? W takim razie biorę się za mądre planowanie i wypełnienie mojego nowego kalendarza. Jak się samemu go zrobi, to jakoś tak aż się chce go zapełniać i z niego korzystać. Naprawdę polecam :)
Ja również zapisuję sobie cele i to przynosi efekty. Problem mam jednak taki sam z ćwiczeniami jak Ty. Jeden tydzień w ogóle się nie oszczędzam, a w następnym nie mogę się w ogóle zabrać do ćwiczeń. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w jeden dzień totalny wycisk, a potem wszystko mnie boli i nie mogę się zabrać do tego znowu. Więc szukam jakiegoś niezawodnego sposobu na to :D Coś mi się wydaje, że tej motywacji powinnam szukać w sobie, ale to jest takie trudne :)
UsuńCo do cwiczeń, lubię skakankę i skaczę z tym po kilka serii, a potem sama :) Czasem bez skakanki ;) https://www.youtube.com/watch?v=fY0lZTWlBAg
OdpowiedzUsuńKiedyś zakupiłam skakankę i tak leży w kącie teraz. Dzięki za przypomnienie mi o niej i za filmik. Na pewno skorzystam :)
UsuńŚwietny pomysł, Sama muszę się zmobilizować i wszystkie swoje cele wypisać i przybliżać się do ich wykonania. :) Zapraszam do siebie http://fashiooncandies.blogspot.com/?m=1 + obserwuję, świetny blog
OdpowiedzUsuńTakie spisanie na pewno nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc :) Już zabrałam się za ćwiczenia, wypełnianie kalendarza i wcześniejsze wstawanie :D
Usuń1. Fitnesblender bardzo lubię, codzienniefit
OdpowiedzUsuń3. Moja bolączką, ale muszę się zmotywować bo od września synek idzie do przedszkola wiec się zacznie.
4. Ja stosuję system 10 kartek/stron dziennie. Niby nic, a okazuje się sporo.
O właśnie Fitnesblender zapomniałam o tym całkowicie. Dzięki za przypomnienie :)
UsuńMi się udało dzisiaj wstać 10 minut wcześniej, nie jest to jakieś spektakularne osiągnięcie, ale mam nadzieję, że zaraz dodam kolejne 10 i kolejne i tak się powolutku, pomalutku uda :) Co do książek, to taż muszę wypracować taki plan :)
ad 1 - może joga? najbardziej lubię kanał Adrienne (joga with Adrienne an youtube) ale jest wiele innych z 30.dniowymi wyzwaniami - polecam:)
OdpowiedzUsuńJogi nigdy nie próbowałam... W końcu może się zmobilizuję. Dzięki za podrzucenie tego kanału na YT, jest świetny :):D
UsuńSuper plan! Po przeczytaniu Twojego wpisu sama poczułam się zmotywowana :) Tym bardziej, że większość Twoich planów pokrywa się całkowicie z moimi. Dzięki! <3
OdpowiedzUsuńMotywacja jest ważna, to jest taka silna potęga, która może zdziałać cuda :P
UsuńBardzo spodobał mi się Twój organizer-kalendarz na sierpień ! Śliczny, prosty i nie do końca "perfekcyjny" a przez to autentyczny. W kwestii ćwiczeń polecam Ci kanał Amandy Russell https://www.youtube.com/user/AmandaRussell - bardzo fajne ćwiczenia. W kwestii wczesnego wstawania... od kilku lat codziennie przyjmuję o jednej godzinie nad czo leki, na początku miałam z tym problem teraz ustawiam budzik na 5.45 przyjmuję lek potem 30 minut drzemki lub leżenia, które wykorzystuję np. na czytanie książek i wstaję o 6.15. Mój obecny plan to tabletka o 5.30 a wstawanie o 6.00 ;) Trzymam w kciuki za wprowadzane przez Ciebie zmiany - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBullet journal to taki świetny patent, ale wiem, że nie jest mi potrzebny, bo nie mam aż tak dużo na głowie. Prowadzę za to mały notesik w którym mogę bazgrolić i spisywać pomysły, cytaty które mnie inspirują ;)
OdpowiedzUsuńpolnemaki.pl
To tylko się ciesz, że nie masz dużo na głowie :) Ja mam taki ogrom, że ktoś powinien wydłużyć mi dobę :P Kalendarz zapełniony po brzegi.
UsuńBullet Journal jest super! Sama niedawno go zaczęłam - podjęłam próbę na wakacje i już wiem, że zostaję przy tym sposobie. Z zapałem tworzę kolejne stony na nowy rok akademicki :)
OdpowiedzUsuńMrs. Copy :)
Wciągająca sprawa z tym Bullet Journal :)
UsuńNajmniejszy problem mam z rannym wstawaniem- nieraz dobrowolnie jestem na nogach od 5.30 ;) i czytaniem książek! Polecam metodę piętrzenia nawyków- opis znajdziesz u mnie + dodatkowy ebook :)
OdpowiedzUsuńZazdrość :P :) Tak bym chciała chociaż wstawać o 6.00, a o której chodzisz spać?
UsuńLecę czytać :)
Spisanie celów to bardzo dobry pomysł. Sama muszę się za to zabrać. Też chciałabym zacząć wstawać wcześniej, ale nie mogę się do tego zmobilizować. Spróbuję wprowadzić porady Eweliny w życie i zobaczę co z tego wyniknie :)
OdpowiedzUsuńWczesne wstawanie to moja zmora. Dlatego powoli porady Eweliny wcielam w życie... Powodzenia :) Przyda się bo to nie jest łatwa sprawa :)
UsuńDobrze jest tak jasno określić sobie cele, wtedy zdecydowanie łatwiej je osiągnąć. Ze wczesnym wstawaniem doskonale Cię rozumiem, nie ma dla mnie nic gorszego. No ale ja mam do dyspozycji dwa budziki w formie dzieci, które zawsze są w stanie z tego snu zbyt szybko mnie wyciągnąć :P Uściski!
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że dwójka dzieci to najlepszy budzik :)
UsuńMam nadzieję że udaje Ci sié realizować swoje plany 💜
OdpowiedzUsuńz ćwiczeniami u mnie kiepsko... na drutach nie umiem... q co to ten bullet journal?
OdpowiedzUsuńU mnie też kiepsko ostatnio, ciężko mi się zmotywować. A bullet journal to taki notes z odręcznymi notatkiam, ale bardziej zadbanymi czyli kaligrafia, handlettering itp. :)
Usuń