Maj uwielbiam za jego różnorodność. Za to, że wiosna w tym miesiącu wygląda najpiękniej. Kwitną kwiaty, trawa staje się intensywnie zielona. Wszędzie czuć zapach bzu,
konwalii i mnóstwo innych niezidentyfikowanych zapachów, ale jakże pięknych i zachęcających do spacerów. Maj okazał się także bardzo intensywnym miesiącem.
Pewnie przyczyną było ocieplenie i nagła chęć spacerowania. Przygotowania do wakacji pod koniec maja też stały się intensywniejsze. Nie mogłam się już doczekać kiedy pojedziemy. Morze, śródziemnomorska bryza,
piasek wszędzie i sól we włosach to było mi potrzebne jak nigdy. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, że to w maju będziemy mogli się na nie wybrać.
Zacznijmy od początku czyli od pierwszego weekendu maja. Spędziliśmy go w moim rodzinnym mieście - Mini przewodnik po Częstochowie i okolicach oraz najpiękniejsze miejsca w Złotym Potoku. Pewnie nie wiecie ale mam lęk wysokości i chociaż urodziłam się w Częstochowie i mieszkałam tam tyle lat to nigdy nie byłam na wieży Jasnej Góry. To wszystko przez ten mój lęk. Dopiero w majówkę udało się mojemu K. przekonać mnie żebyśmy weszli na wieżę i powiem wam, że mogę tylko żałować, że wcześniej tam się nie znalazłam. Pogoda była piękna, niebo błękitne do tego powiewał lekki orzeźwiający wiaterek. Widoki cudowne. Trzeba pokonywać swoje lęki, bo naprawdę warto iść do przodu. Nie ważne, że byłam blada jak ściana i chciałam w połowie schodów zrezygnować to jest nie ważne, ważne jest to że mi się udało, ale bez K. bym tego nie dokonała. Po powrocie z majówki postanowiłam zrobić hummus. Zrobiliśmy go z tego przepisu. Wyszedł naprawdę idealny, oczywiście wprowadziliśmy własne modyfikacje z różnymi innymi dodatkami, ale wszystko było robione na bazie tego przepisu. Bardzo polecam bo jest on łatwy do zrobienia i zdrowy do tego smakuje obłędnie. Jedliśmy go ze dwa tygodnie i ja nadal nie miałam dość.
To był także miesiąc filmów, tym razem tylko tych kinowych. Jakoś na inne nie znalazłam czasu, oprócz nowego serialu, który wciągnął mnie niesamowicie. Nie
wiem czemu, ale przyciągają mnie takie mroczne filmy i seriale. Walka dobra ze złem i te sprawy. Rozwiązywanie zagadek i zagmatwane historie.
Najpierw za namową K. udaliśmy się na "Batman v Superman". Lubię te postacie i wszystkie związane z nimi filmy, seriale ale ten rozczarowuje.
Owszem jest mroczny i ma ciekawe wątki, ale na tym bym poprzestała. Sama postać Batmana została tutaj przerysowana. Dosłownie go napompowali czymś. Z tego
też względu porusza się ociężale, co jest komiczne. Fabuła jest pogmatwana i bardzo absurdalna. Jedynie wątek Wonder Woman jest ciekawym elementem tego
filmu i z chęcią obejrzałabym film z nią jako główną bohaterką.
Kolejnym filmem jest "Kapitan Ameryka. Wojna Bohaterów". Tą serię Marvela uwielbiam i film też mi się podobał. Z tego też względu oglądałam go z pełnym
zaciekawieniem. Jeśli ktoś lubi tego typu filmy to bardzo go polecam. Oczywiście pewne wątki są przemilczane, a inne za bardzo nadmuchane, ale taka natura tych filmów. Walka jednej strony, która zgadza się z podpisaniem pewnego dekretu (który ogranicza działanie Avangersów) z drugą stroną, która się na
to kompletnie nie zgadza, a potem i tak się okazuje, że Kapitan Ameryka miał rację.
"Alicja po drugiej stronie lustra". Film z przesłaniem. Dobry dla dzieci. O ile uda im się ogarnąć całą tę fantazję i
surrealizm, którym jest ten film naładowany. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Tak jak my, tak i Alicja nie może zmienić biegu wydarzeń, ale może się uczyć z tego, co się wydarzyło i
wyciągać wnioski. Za nim przebyła podróż w głąb krainy magicznej, nie mogła się z tym pogodzić. Czas płynie i nic nigdy nie pozostaje takie samo. Zobaczcie
trailer filmu i sami oceńcie, chociaż on nie oddaje całości wydarzeń.
I na koniec mam dla Was serial Daredevil. Nie jest to taki typowy bohater, ze stali, ale normalny człowiek, który też doznaje wielu obrażeń i trosk. Bardzo
mroczna akcja, która idealnie oddaje nastrój filmu. I aż chce się oglądać dalsze odcinki z pełnym entuzjazmem i zaciekawieniem. Oczywiście znowu jest tutaj walka dobra ze złem, bo jakby mogło jej zabraknąć w tego typu serialu.
#sztuka
Co do sztuki to w maju było jej zdecydowanie za mało, ale mam dla Was pięknie zilustrowaną bajkę dla dzieci. Świetna kreska autorki Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej i bardzo ciekawe minimalistyczne podejście do pokazania treści w jak najbardziej czytelny sposób. W końcu książka ma być dla dzieci.
Lubicie tatuaże? Przecież tatuaż to też sztuka, a tatuażysta jest artystą. Ostatnio natknęłam się na prace brazylijskiego artysty Franka Carrihlo i
oniemiałam. Uwielbiam taką kreskę, ma w sobie tę moc. Sami zobaczcie, jakie on cuda tworzy. Zwłaszcza tatuaż ptaków wywarł na mnie ogromne wrażenie. Jest
taki jak lubię minimalistyczny ale i pokazuję to, co najważniejsze.
#inne
Marzy mi się piękny balkonowy kącik, chociaż jak na razie nie posiadam balkonu, ale pomarzyć zawsze można. Znalazłam świetne inspiracje aranżacji balkonów. Do tego zawsze chciałam, żeby na nim było mnóstwo roślin (tyle że
preferuje te, co długo trzymają wodę, albo długo jej nie potrzebują) Ostatnim moim hitem jest język teściowej lub też zwany wężownicą. Słyszeliście może o
tym gatunku rośliny? Więc o to i ona – SANSEWIERA w całej okazałości. Nazwę potoczną ma bardzo ciekawą nie ma co, ale jest to ogólnie piękna roślina, która
ozdobi każde wnętrze. I naprawdę nie potrzebuje ogromnego wkładu w pielęgnację.
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest z tymi zdjęciami kulinarnymi? Czemu one wyglądają tak apetycznie i przede wszystkim idealne. I dlaczego wam nigdy tak nie wychodzą na zdjęciach, chociaż kombinujecie, stajecie prawie na głowie a one dalej jakieś takie nijakie. Na blogu Owsianka & Kawa możecie co nieco o tym poczytać.
Ostatnio bardzo mnie ciekawą wszelkie posty, artykuły o ekologicznym sprzątaniu, życiu itp. I tak o to z pomocą przychodzi mi blog Zielony Zagonek. Znajdziecie na jej blogu mnóstwo ciekawych i bardzo pomysłowych rzeczy. Nic tylko przerzucić się na ekosprzątanie. Ja jeszcze nie zaczęłam, ale uwielbiam tego typu sprawy i po kupnie wszystkich specyfików, oczywiście ekologicznych biorę się do pracy. I do tego 28 przepisów na ekologię w naszych domach.
W końcówce maja postanowiliśmy wyjechać na wyczekiwany urlop do Hiszpanii. Tym razem nie była to Barcelona, którą uwielbiam za jej różnorodność ale wybrzeże Costa Blanka. Jest to naprawdę bardzo piękny region i warty odwiedzenia, ale o tym już przeczytacie w kolejnych postach. A tymczasem zostawiam Was z serią zdjęć z kończącego się miesiąca. Enjoy :)
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest z tymi zdjęciami kulinarnymi? Czemu one wyglądają tak apetycznie i przede wszystkim idealne. I dlaczego wam nigdy tak nie wychodzą na zdjęciach, chociaż kombinujecie, stajecie prawie na głowie a one dalej jakieś takie nijakie. Na blogu Owsianka & Kawa możecie co nieco o tym poczytać.
Ostatnio bardzo mnie ciekawą wszelkie posty, artykuły o ekologicznym sprzątaniu, życiu itp. I tak o to z pomocą przychodzi mi blog Zielony Zagonek. Znajdziecie na jej blogu mnóstwo ciekawych i bardzo pomysłowych rzeczy. Nic tylko przerzucić się na ekosprzątanie. Ja jeszcze nie zaczęłam, ale uwielbiam tego typu sprawy i po kupnie wszystkich specyfików, oczywiście ekologicznych biorę się do pracy. I do tego 28 przepisów na ekologię w naszych domach.
W końcówce maja postanowiliśmy wyjechać na wyczekiwany urlop do Hiszpanii. Tym razem nie była to Barcelona, którą uwielbiam za jej różnorodność ale wybrzeże Costa Blanka. Jest to naprawdę bardzo piękny region i warty odwiedzenia, ale o tym już przeczytacie w kolejnych postach. A tymczasem zostawiam Was z serią zdjęć z kończącego się miesiąca. Enjoy :)
Bardzo lubię Złoty Potok :) Ściskam i idę przeglądać linki :)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że przyciągają Cię mroczne filmy/seriale, gdzie rozwiązują rózne problemy/zagadki, więc gorąco polecam Ci seriale "The night manager" i "The fall" - obydwa są genialne :)
OdpowiedzUsuńDo "The Night Managera" nie mogę się coś przekonać, ale ten drugi z chęcią zobaczę :)
Usuńu nas również podsumowanie maja wskoczyło :) piękne zdjęcia a w złotym potoku jeszcze nie byliśmy więc musimy konieczne zajrzeć przy okazji :)
OdpowiedzUsuńJakie cudowne balkony! Też mi się takie marzą, staram się ujarzmić mój wynajmowany, ale kiepsko wychodzi. :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam balkonu w wynajmowanym, ale pomarzyć zawsze można :)
UsuńZłoty Potok istotnie jest przepiękny :) chociaż przy aktualnej polskiej pogodzie - Hiszpania wydaje się być zdecydownie lepszym miejscem na wakacje ;) pozdrawiam i zapraszam do Czytane a vista
OdpowiedzUsuńPrzez wspomnienie o Franku Carrihlo aż mam ochotę sobie zrobić kolejny tatuaż, już widzę jak to drzewo idealnie pasuje do moich żeber. Szkoda tylko, że tatuaże to naprawdę drogi wydatek :(
OdpowiedzUsuńA najnowszy Kapitan jest naprawdę dobry? Trochę się obawiam, słyszałam że bardzo naciągany.
Ja jeszcze nie mam tatuażu, ale właśnie się zastanawiam nad tym. Chociaż wydaje mi się, że już za długo się zastanawiam, a powinnam działać. Co do Kapitana to i owszem jest naciągany ale mi się podobał. Dużo super bohaterów i każdy miał swoje 5 minut. Do fabuły jednak mam wiele zastrzeżeń.
UsuńBardzo lubię czytać Twoje podsumowujące dany miesiąc posty :) Wybieramy się z MM do kina na "Alicję". Od jakiegoś czasu oglądamy głównie Netfix i tam znaleźliśmy świetny norwesko-amerykański serial Lilyhammer - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAlicja super, więc warto :) A ten serial mnie zaciekawił :)
UsuńMuszę w tym roku pojechać do Częstochowy!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Tam ostatnio się dużo dzieje :)
UsuńNie wiem czemu, ale zdjęcia schodów mają swój urok, a zwłaszcza takie, które są zrobione ze smakiem:) To Twoje mogłoby być trochę lepiej wykadrowane, ale i tak ma w sobie to coś:) Szkoda, że na dolnych piętrach światło nie pada jak w tych górnych:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle ja uwielbiam takie podsumowania, miałaś bardzo fajny miesiąc. Maj powinien taki być!
OdpowiedzUsuńpolnemaki.pl
To się nazywa intensywny miesiąc :D Podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńWidzę że dla Ciebie to też był dobry miesiąc 😊. Dla mnie jak narazie najlepszy w 2016! Duuużo wolnego, majówka na mazurach, potem urlop w Hiszpanii (tylko ja w Maladze 😉) i na koniec długi weekend na kajaczkach. Oby czerwiec był jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńI jak Malaga? Też się zastanawialiśmy czy się tam nie wybrać...
UsuńMój mąż uwielbia Daredevila, więc oczywiście oglądaliśmy :D A Zielony Zagonek znam i właśnie wczoraj przeglądałam książkę Ewy, którą kupiłam dawno temu w poszukiwaniu maści na komary dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńI jak książka? Właśnie się zastanawiam nad kupnem tej dotyczącej sprzątania.
UsuńJak lubisz Daredevila to zobacz też serial Jessica Jones. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poczytałam na filmwebie co to za serial i faktycznie brzmi ciekawie. Wielkie dzięki z chęcią go obejrzę :)
UsuńZ Twoich propozycji najbardziej nie mogę doczekać się, aż obejrzę Alicję po drugiej stronie lustra. <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :) Jeśli lubisz takie filmy to ten się Tobie spodoba :)
UsuńZazdroszczę Ci tej Barcelony, ależ mi się marzy, a jakoś tak zawsze nam nie po drodze... Dużo ciekawych linków, biorę się za lekturę:)) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń