Kiedy lecieliśmy do Alicante wydawało mi się, że jest to małe miasto. Jednak okazało się dość spore. Z jednej strony przypomina mi Barcelonę. Czuć tę bryzę
i nadmorski klimat. Już dwa razy byliśmy w BCN, i chociaż mogłabym tam latać ciągle i zawsze coś nowego odkrywać, to jednak postanowiliśmy zainteresować się
innymi miastami Hiszpanii. Najpierw myśleliśmy o Maladze, Walencji i w końcu o Alicante. Teraz wiem, że to był dobry wybór. Ponieważ wybrzeże Costa Blanca
jest niesamowicie piękne i do tego oferuje niezapomniane widoki.
LOTNISKO
_____________________________________________________________________________________________
Zacznijmy od tego, że kiedy lądujesz w nocy, a kompletnie nie znasz miasta to dobrze by było wiedzieć jak w łatwy i przyjemny sposób bez stresu dotrzeć na autobus, który zawiezie nas w docelowe miejsce do miasta. Więc kiedy już uporamy się z opuszczeniem samolotu, kierujmy się w stronę platformy nr 2. Każdy przystanek jest opisany, więc na pewno nie zabłądzimy. Do Alicante zatem wybierzemy się autobusem nr C6. Dobrze by było mieć też drobne, ponieważ Pan kierowca może nie być zadowolony z faktu wysokiego nominału banknotu. Ten nie był, więc Karol szybko kupił butelkę wody w automacie i sprawa się rozwiązała. Na szczęście automat przyjmuje także banknoty. Autobus ten jedzie głównymi ulicami - tutaj możecie zerknąć na jego trasę. Potem naokoło Castillo de Santa Bárbara, i ulicą Mercado Central i skręca przy dworcu kolejowym. Więc wracając z wakacji możemy czekać na tym samym przystanku, na którym wysiedliśmy lub na którymś po drodze.
JĘZYK
_____________________________________________________________________________________________
Dodam też, że kiedy wybieramy się do Barcelony nie ma problemu z porozumieniem się w języku angielskim, jednak Alicante i okolice są dość specyficzne pod tym względem. Więc lepiej mieć ze sobą rozmówki albo nauczyć się paru przydatnych słów i zwrotów.
DWORZEC AUTOBUSOWY
_____________________________________________________________________________________________
Gdy już nastała jasność i autobusy zaczęły kursować, udaliśmy się na dworzec, który znajduje się jakieś 10 minut drogi od przystanku, na którym
wysiedliśmy czyli Plaza Puerta del Mar I. Musimy się kierować w stronę lotniska. Z tego miejsca możecie się dostać na wybrzeże Costa Blanca w dowolne miejsce. Na 2 piętrze dworca znajdują się kasy i
wszelkie rozkłady. Ewentualnie możecie też jechać pociągiem, ale wydaje mi się, że autobus jest lepszym rozwiązaniem. Bilet do Guardamar de Segura
kosztował nas około 3 euro, więc tak naprawdę jest to nie wiele.
MIASTO NOCĄ
_____________________________________________________________________________________________
Miasta nocą zawsze wyglądają pięknie i klimatycznie. Naprawdę warto poświęcić trochę czasu na zwiedzanie nocą Alicante, gdy ulice są puste. My zwiedziliśmy je bardzo
dobrze, ponieważ nie mieliśmy noclegu. Siedzieliśmy na plaży i wsłuchiwaliśmy się w szum fal. To było naprawdę romantyczne i bardzo ciekawe doświadczenie.
Tyle że czas się bardzo wlókł i o 3 byliśmy już bardzo zmęczeni. Spanie na ławce to dopiero atrakcja. Dodam też że Alicante w porównaniu z Barceloną
jest bardzo, ale to bardzo drogie, jeśli chodzi o hotele. Dlatego wcześniej trzeba się zorientować co do noclegów, ale oczywiście kto by o tym myślał
wcześniej.
PLAŻE
_____________________________________________________________________________________________
W Alicante są dwie plaże jedna znajduje się zaraz przy Castillo de Santa Bárbara, czyli obok przystanku, na którym wysiadamy jadąc z lotniska. Jest to mała plaża - Playa del Postiguet i w ciągu dnia nie ma tam nawet kawałka wolnego miejsca. Większa to plaża San Juan, do której dostaniemy się tramwajem. Jest o wiele większa i ładniejsza. Playa de San Juan jest jakieś 10 minut tramwajem z centrum miasta, ale gdy wybierzecie się na przejażdżkę np.: do Calp albo Altery to ujrzycie najpiękniejsze widoki, o jakich można tylko marzyć. To dlatego, że ten środek transportu jedzie pomiędzy skałami, nad przepaściami i z niego rozpościera się piękny widok na ogromne, skąpane w słońcu plaże.
ZWIEDZANIE
_____________________________________________________________________________________________
Na Castillo de Santa Bárbara mieliśmy wejść w ostatni dzień, ale niestety kolano odmówiło mi posłuszeństwa i odpuściliśmy. Na pewno warto tam wejść i zobaczyć Alicante z góry. Gdy zorientowaliśmy się, że można tam wjechać windą było już za późno, bo musieliśmy zmierzać na lotnisko. Oczywiście za windę trzeba zapłacić coś około 3 euro za osobę. Do tego cały zamek wygląda pięknie w nocy i latają nad nim nietoperze. Gdy siedzieliśmy w nocy na plaży, było ich tam strasznie dużo i były ogromne.
W Alicante znajduje się ogromny piętrowy bazar - Mercado Central, na którym lokalsi kupują mięso, ryby i wiele innych produktów. Znajduje się na ulicy
Warto jest go zobaczyć, bo w PL to ciężko
takiego szukać. Właśnie za to uwielbiam Hiszpanie, że możesz kupić świeże mięso i ogromną ilość różnych ryb w normalnym, cywilizowanym miejscu.
Do tego wszystkiego mają niesamowicie piękny deptak, który prowadzi na plażę. Wieczorem ławki i krzesełka są oblegane i to nie tylko przez młodzież, ale
też przez osoby starsze. W Hiszpanii często można spotkać chodniki i deptaki wyłożone ciekawą mozaiką.
Zaraz przy porcie możemy chwilę odpocząć na ławeczkach i obserwować jakie to piękne łodzie zacumowały w tej zatoczce. Jest to świetne miejsce na odpoczynek i chwilę relaksu.
W Alicante poza tymi wyżej wymienionymi atrakcjami nie ma zbyt wiele do zwiedzania. Jest to dość imprezowe miasto i w nocy to widać, zwłaszcza przy deptaku gdzie zbierają się ludzie. Warto je odwiedzić, ale też warto wybrać się jednak poza miasto, bo o wiele ciekawsze atrakcje znajdziemy właśnie tam. No, chyba że ktoś uwielbia tylko imprezować i natura ma dla niego drugorzędne znaczenie. U mnie jest całkowicie na odwrót dlatego postanowiliśmy spędzić ten czas w małych miasteczkach na wybrzeżu.
Zaraz przy porcie możemy chwilę odpocząć na ławeczkach i obserwować jakie to piękne łodzie zacumowały w tej zatoczce. Jest to świetne miejsce na odpoczynek i chwilę relaksu.
W Alicante poza tymi wyżej wymienionymi atrakcjami nie ma zbyt wiele do zwiedzania. Jest to dość imprezowe miasto i w nocy to widać, zwłaszcza przy deptaku gdzie zbierają się ludzie. Warto je odwiedzić, ale też warto wybrać się jednak poza miasto, bo o wiele ciekawsze atrakcje znajdziemy właśnie tam. No, chyba że ktoś uwielbia tylko imprezować i natura ma dla niego drugorzędne znaczenie. U mnie jest całkowicie na odwrót dlatego postanowiliśmy spędzić ten czas w małych miasteczkach na wybrzeżu.
Nie ma jak przygoda w podróży :) Wyobrażam sobie jak musieliście być zmeczeni po tej nieprzespanej nocy - ale to właśnie najfajniejsze jest w podróżach na własną rękę. :)
OdpowiedzUsuńOj byliśmy strasznie, ale z drugiej strony to była fajna przygoda :)
UsuńMam to miasto na celowniku, jak tylko znajdę tanie loty to się tam wybiorę.
OdpowiedzUsuńI wtedy skorzystam z Twoich sennych rad :)
To naprawdę piękny region :) Uważam, że warto i to bardzo :)
UsuńZachwycające i zachęcające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, a przede wszystkim pełen cennych informacji post ! Przepiękne zdjęcia :) Cały czas planujemy wakacje, ale w tym roku chyba wybierzemy coś z oferty last minut... jednak w przyszłości z pewnością zaplanujemy wyjazd do Alicante - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzed wyjazdem szukałam informacji w internecie o tych wszystkich punktach, które wymieniłam, ale bardzo ciężko było mi cokolwiek znaleźć. Więc mam nadzieję, że będzie przydatny mój post :) a gdzie się wybieracie na wakacje? :)
Usuńpiękna zachęta... nie tylko do odwiedzenia tego miejsca, ale także "świadomego" korzystania z pobytu gdziekolwiek...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i bardzo przydatne informacje dla osób, które chciałyby odwiedzić to hiszpańskie miasto :) Muszę przejrzeć Twojego bloga w poszukiwaniu jakiś informacji na temat Francji i Włoch - tam spędzam tegoroczne wakacje :)
OdpowiedzUsuńWe Francji nigdy nie byłam, a co do Włoch to zwiedziłam Mediolan, Urbino, Rimini, Pesaro, Ancone. Tyle, że Mediolan mnie rozczarował bardzo.
UsuńNie przypuszczałabym, że Barcelona będzie tańsza, jeśli chodzi o noclegi niż Alicante. W każdym razie nocowanie na plaży czy ławce w nocy można potraktować jako pewnego rodzaju atrakcję :)
OdpowiedzUsuńW Barcelonie jest też większy wybór hoteli, w Alicante jest ich zdecydowanie mniej i to też w jakiś sposób może podnosić ceny. Co do naszej nocy bez noclegu to powiem, że to była nie zapomniana przygoda :)
UsuńHiszpania, morze, czego więcej potrzeba do szczęścia...
OdpowiedzUsuńHiszpania jest piękna i z Polski samolotem możemy tam się w miarę szybko dostać, więc polecam ją bardzo :) Zawsze znajdzie się tam coś ciekawego do zobaczenia :) Więc faktycznie do szczęscia nic więcej nie potrzeba :)
UsuńNigdy nie byłam :( ale na pewno chętnie się wyniorę!
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to Costa Blanca jest idealna :)
UsuńMożna się rozmarzyć, szkoda, że rozmówki to konieczność, ale z drugiej strony lepsze to niż dogadywanie się na migi :)
OdpowiedzUsuńRaczej konieczność, bo ciężko się z nimi porozumieć, ale z jednej strony to jakieś urozmaicenie jest :)
UsuńFajny wpis, zachęcający bardzo i piękne zdjęcia! W Alicante jeszcze mnie nie było i chyba czas to zmienić! Dzięki za inspiracje! :)
OdpowiedzUsuńAaaaaa! w tych budkach (zamkniętych nocą) kupiłam 5 lat temu moja ulubioną fioletową chustkę bandamkę, którą noszę (na zmianę z niebieską i kwiecistą) na wszystkich wyjazdach w upalne miejsca (na prawie wszystkich zdjęciach z podróży jestem w chustce) <3
OdpowiedzUsuńLubię właśnie takie praktyczne pamiątki z wakacji :) bo za każdym razem kiedy się coś takiego zakłada wraca się wspomnieniami do pięknych wakacyjnych chwil.
UsuńAlicante to jedno z piękniejszych miast wschodniego wybrzeża Hiszpanii. Nawet nie chodzi o to, ile tam jest / nie ma do zobaczenia, to miasto ma niezwykły klimat. Już nie mogę doczekać się, kiedy wrócę tam z powrotem. Koniecznie musicie wyjść na Castillo - widoki z niego są cud, miód, palce lizać. Mam kilka uwag do Twojego posta: wiele samolotów (szczególnie tych tanich) przylatuje do Ali po północy, a wtedy już żaden autobus do miasta nas nie uratuje. Tylko taksi, taksi i żegnajcie pieniążki :( Ciężko zgodzić mi się z faktem, że Alicante jest drogim miastem. Spędziłam w nim jedną noc, w całkiem niezłym hoteliku blisko Mercado za 30euro za 2 osoby.
OdpowiedzUsuńJęzyk! Brak znajomość angielskiego nie tylko przywara regionu Alicante - cała Hiszpania średio mówi po angielsku :D Wybierz się na południe, to dopiero będziesz mieć zabawę ;)
Na pewno jeszcze kiedyś polecimy do Alicante :) I wtedy wejdziemy na Castillo. Co do Twoich uwag :) to owszem dużo przylatuje po północy i wtedy to nie ma rady taksówka zostaje. Z tego co pamiętam to autobus ostatni odjeżdża coś około 23.30. To faktycznie udało Ci się znaleźć coś wolnego i taniego do tego. My przeszukaliśmy wszelkie możliwe strony z hotelami/hostelami i nic nie znaleźliśmy, ale w sumie było super spędzić noc pod gołym niebem :) ale następnym razem, będę wiedzieć gdzie szukać :)
UsuńWspaniały artykuł. Idealny na piąteczkowe rozmarzenie. My z rodzinką mamy marzenie lecieć w przyszłym roku do Hiszpanii. Początkowo pewnie na pierwszy plan pójdzie Barcelona, bo mój ślubny uwielbia FCB, a mi marzy się zwiedzić to piękne miasto.
OdpowiedzUsuńHiszpania jest piękna, więc warto :) Jeśli chodzi o Barcelonę to w wakacje jest bardzo zatłoczona, ale i tak polecam :) Byliśmy już dwa razy, a ja chciałabym więcej i więcej :)
Usuń