Nie lubię wyrzucać rzeczy jeśli widzę że można je wykorzystać do zupełnie czegoś innego lub po prostu zmienić ich wygląd tak aby pasował do wnętrza. Dawno
temu jak byłam na zielonej szkole to kupiłam mamie w prezencie kota drewnianego. Niestety biedny błąkał się od szafki do szafki, potem trochę postał na
półce i w końcu postanowiłam go zabrać i zrobić z niego coś co będzie pasowało do otaczającego go wnętrza.
Znalazłam go. Ostatnio. Stał sobie sam w domu, oparty o ścianę. Taki brzydki był. Kupiłam go milion lat temu. I w
końcu doczekał się należytego wyglądu. Na pewno w domach macie mnóstwo różnych, niepotrzebnych przedmiotów, które można wykorzystać. Zmienić ich wygląd,
coś dodać, coś odjąć, coś pomalować. W poprzednim DIY zrobiłam wazony, (zdjęcie kwiatka w doniczce z puszki na instagram + link) doniczki na moje
mini kwiatki. LINK do posta. A dzisiaj mam dla was drewnianego kota, który zamienił się w kota szarego. Jest to mój ulubiony kolor więc długo się nie zastanawiałam nad kolorem dla niego. Przemalowanie przedmiotu na inny kolor nie wymaga bardzo dużo czasu, zajęło mi to dosłownie 2h dodać do tego trzeba jeszcze schnięcie przemiotu. Ma on wiele zagłębień i zakamarków więc najtrudniejsze było wyczszczenie z farby właśnie tych miejsc i to zajęło najwięcej czasu.
Satysfakcja z małej zmiany przedmiotu naprawdę jest duża,
a wy co ostatnio zmieniliście?
super i dość łatwe do wykonania:)
OdpowiedzUsuńNawet bym powiedziała bardzo łatwe :) a jaka satysfakcja :)
UsuńSuper Ci to wyszło :) zrobiłaś bardziej nowoczesnego kota, który świetnie wpasowuje się w Twoje wnętrze. Osobiście jakiś czas temu zmieniłam stolik i ramki.
OdpowiedzUsuńWłasne przeróbki przedmiotów są świetnym pomysłem i dają dużo radości i satysfakcji :)
Dokładnie, fajnie jest zrobić coś samemu niż gotowe kupić w sklepie, a często też takich rzeczy nie da się znaleźć :)
UsuńBardziej przed przemianą mi się podobał, ale każdy ma swoje gusta :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo zmianie podoba mi się znacznie bardziej. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda!:)
OdpowiedzUsuńJa pomalowałam krzesła :) Na razie 3 z 4, bo zabrakło mi czasu. Każdy, kto do nas przychodzi zastanawia się czemu jedno krzesło jest w innym kolorze, myśląc, że to celowo :D
OdpowiedzUsuńTo naprawdę jest fajna sprawa samemu coś zrobić np: właśnie pomalować krzesła :)
UsuńA mi dla odmiany podoba się taki naturalny bez farby :D Mam dokładanie takiego samego kota, leży gdzieś u rodziców w piwnicy. Muszę go "odświeżyć" ;) A może zrobię go w jakimś mocno neonowym kolorze, hmmm. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPomysł z neonowym kotem bardzo mi się podoba, może nadać charakteru wnętrzu :)
UsuńNaturalny też wyglądał ciekawie ale do wnętrza bardziej pasował szary :) Neonowy może być super, zwłaszcza w minimalistycznym wnętrzu.
UsuńProsto, ale muszę zaznaczyć, że z klasą! :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł. O wiele lepiej teraz wygląda!
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie miała tyle cierpliwości, zwłaszcza przy ścieraniu starej farby. A efekt końcowy oceniam na 5!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Ścieranie starej farby nie trwało zbyd długo bo ze starości sama odchodziła ale w tych zakamarkach było cieżko :)
UsuńZa jakiś czas będę się tak musiała pobawić z jednym krzesłem - tez planuję zmienić jego kolor na szary :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zawsze najgorszą czynnością jest to ścieranie starej farby. Za to malować już strasznie lubię :) Jak zobaczyłam zdjęcie figurki na fejsie byłam przekonana, że jest ona z betonu :) Pięknie Ci to wyszło i czekam na więcej DIY w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńZ betonu też by była ciekawa, muszę nad tym pomyśleć :) a co do ścierania farby to jest to trochę męcząca czynność ale co się nie robi żeby coś potem dobrze wyglądało :)
UsuńNie sztuką jest wyrzucić, ale stworzyć coś nowego, świetny pomysł :) Przyjdzie i czas na mojego kota :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńPięknie wyszło zmiana zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńPierwotna wersja a la Cepelia też mi się podoba. Dziś jednak wybieram minimalizm. Pasuje kolorem do wnętrza.
OdpowiedzUsuńWersja a la Cepelia już trochę przeszła i odpadała farba dlatego zdecydowałam się na jednolity kolor :)
UsuńLubię takie przemianki, kocurek wygląda teraz świeżo i pięknie!:)
OdpowiedzUsuńPo zmianie dużo ładniejsze
OdpowiedzUsuńBanalnie łatwe wykonanie, a efekt genialny.
OdpowiedzUsuńNowa wersja bardziej mi odpowiada, jednokolorowe wydanie łatwiej dopasować do wnętrza :)
Dokładnie, wykonanie jest banalne :) a tak jak napisałaś jednolity kolor jest łatwiejszy w dopasowaniu :)
UsuńUwielbiam takie pomysły i recykling w praktyce :)
OdpowiedzUsuńRecykling to świetna sprawa :)
UsuńŚwietny pomysł :) Zrobię podobnie ze swoim kotem, bo mam też takiego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło :) Delikatnie i świeżo - tak jak lubię :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda o wiele ładniej niż na początku w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńHa i od razu lepiej wygląda :)
OdpowiedzUsuńMam podobnego kota na strychu, który zawsze trochę mnie przerażał, ale myślę, że po takiej odnowie, wyglądałby o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej wygląda... ale są gusta i guściki. Komuś innemu pewnie i bardziej podobała się wersja wcześniejsza :)
OdpowiedzUsuńWspaniale. Uwielbiam takie metamorfozy i sama takich dokonuję :)
OdpowiedzUsuń